Wygoda podczas okresu – 3 rzeczy, które zrobiłam dobrze dobierając majtki menstruacyjne

Jak możesz się domyślać, wygoda podczas okresu to dla mnie totalny priorytet!😋 Cykl menstruacyjny potrafi czasem nieźle dać w kość, dlatego warto rozglądać się za rozwiązaniami, które uczynią ten czas dużo bardziej komfortowym. W zasadzie pierwszy Yokompres – termofor idealny na okres powstał właśnie dlatego, że mój gumowy termofor był niewygodny i nie docierał z ciepłem tam, gdzie bym tego potrzebowała. Ale dzisiaj nie będę pisać o Yokompresie, ponieważ jest jeszcze inny GAME CHANGER, który sprawił, że mogę cieszyć się prawdziwą wygodą podczas okresu – majtki menstruacyjne.

Od razu muszę zaznaczyć, że to nie była miłość od pierwszego wejrzenia, a mój proces przechodzenia na korzystanie z tego produktu trwał parę miesięcy i miał kilka etapów. Najpierw było dużo obaw i przekonanie, że to nie jest dla mnie. Potem miłe zaskoczenie i ciekawość, a ostatni etap to dobranie idealnego zestawu dla siebie. 

W tym artykule podzielę się z Tobą decyzjami, które okazały się celne w tym procesie. To takie moje “3 rzeczy, które zrobiłam dobrze” w tym temacie i bardzo chętnie Ci o nich opowiem. Zróbmy tym samym kolejny krok w kierunku zwiększania wygody podczas okresu!

1️⃣ Pierwsza para na próbę

Pierwsza rzecz, którą zrobiłam dobrze dobierając majtki menstruacyjne, to kupienie na początku tylko jednej pary. Ja wiem, że producenci majtek pewnie chcieliby, abym napisała, że od razu warto zainwestować w czteropak 😛 Ale to nie jest artykuł sponsorowany, a dla mnie fakt, że kupiłam tylko jedną parę na próbę, był bardzo ważny🙂

Miałam wątpliwości, czy to rzeczywiście wygodne podczas okresu!

Miałam dużo zastrzeżeń, a w zasadzie czułam, że to może nie do końca produkt dla mnie. Ja na prawdę bardzo lubiłam moje dotychczasowe, sprawdzone podpaski, byłam z nich zadowolona. Podobało mi się też to, że „znikają” z mojego życia wraz z tym, jak je wyrzucam do kosza (planecie zapewne podobało się to nieco mniej, ale wtedy uważałam to za cenną cechę). Nie wyobrażałam sobie całego tego prania, a nie daj boże odmaczania majtek po każdym użyciu. Nie byłam przekonana do wizji zmieniania całej bielizny gdzieś w publicznej toalecie, ani konieczności noszenia ze sobą brudnych gaci, gdy jestem poza domem.

Nie zdawałam sobie sprawy, jak często myślę o podpasce, gdy ją noszę!

Dopiero gdy kupiłam i wypróbowałam pierwszą parę zrozumiałam, że większość tych wątpliwości była bezcelowa, bo cały sekret majtek menstruacyjnych polega na tym, że korzysta się z nich inaczej, niż z podpasek. Chodzisz w nich, jak w normalnej bieliźnie. Nie musisz co chwilę ich wymieniać. Nie myślisz tak często, że masz okres…, że możesz przeciekać…, że „chyba podpaska się źle ułożyła”…, że „trzeba ją natychmiast wymienić”… Większość tych myśli po prostu znika, a ty masz bezpieczeństwo i wygodę podczas okresu. Jakoś tak bardziej luzujesz z tym tematem!

2️⃣ Przetestowanie kilku firm

Drugą rzeczą, którą zrobiłam dobrze przechodząc na majtki menstruacyjne, jest przetestowanie kilku firm, a mówiąc konkretniej, 5 różnych marek. Okazuje się bowiem, że gacie gaciom nierówne i każde mają swoje słabsze i mocniejsze strony. Zależało mi na absolutnej wygodzie podczas okresu, dlatego chciałam znaleźć takie najlepiej dopasowane do moich potrzeb.

Okres o niebo lepszy!

Pierwsze majtki menstruacyjne kupiłam od Gabi, która tworzy @menstrumajtki_monthiest ich przeogromną zaletą jest materiał, z którego są uszyte oraz to, że jest to nie przemysłowa, ale krawiecka robota. Co prawda kupiłam je o rozmiar za duże, a ich wkładka jest nieco grubsza od pozostałych moich egzemplarzy, ale za to są doskonałe do spania i moja skóra je po prostu uwielbia. Już na zawsze zostaną tymi pierwszymi, które mnie w sobie rozkochały😍

Gacie gaciom nierówne!

Następnie kupiłam majtki z firmy Trust underwear – ostatecznie zdecydowałam się na zakup tam ze względu na Outlet w ich sklepie. Bardzo spodobał mi się pomysł, aby te mniej udane egzemplarze również szły w świat. Szczególnie że klasyką okresowych gaci jest właśnie to – że nie są idealne, ale mają być wygodne😋 I muszę przyznać, że te dwie pary, które od nich mam, są moimi ulubionymi. Pierwsza para od Trust underwear to majtki z delikatną siateczką po bokach. Wyglądają praktycznie tak, jak inne (nieokresowe) gacie w mojej szafie, a siateczka sprawia, że czuję się w nich sexy. Są bardzo chłonne, ale ich wkładka nie jest gruba. Idealnie nadają się na co dzień. Przetestowałam też, że dają radę podczas długiej podróży autem (co do tej pory było raczej udręką podczas okresu). Drugą parą, którą wybrałam w tym sklepie były bokserki z outletu, które będę mogła zakładać na noc. Tutaj też bardzo mile się zaskoczyłam, bo okazało się że ten kształt super przylega do ciała, nic się nie przesuwa i dzięki temu mogę być spokojna o wygodę i czystość swojej pościeli.

Ten drugi zakup pokazał mi, że gacie gaciom nierówne. Każde z nich mają trochę inny charakter i nadają się do innego rodzaju aktywności. A to, jaką mają powierzchnie wkładki, kształt i materiał, ma ogromne znaczenie. Zaczęłam zatem zastanawiać się, jakich gaci potrzebuję, aby zapewnić sobie pełną wygodę podczas całego okresu. Tutaj kluczowe dla mnie było też to, żeby nie musieć codziennie robić prania.

3️⃣ Danie sobie czasu na dobranie zestawu idealnego

Odkąd zaczęłam korzystać z majtek odeszło mi bardzo dużo zmartwień związanych z korzystaniem z podpasek i tamponów. Pojawiło się jednak kilka nowości, z którymi musiałam dojść do ładu. Jak często robić pranie? Ilu par potrzebuję? Jak często je zmieniać? Gdzie będę je trzymać? Musiałam po prostu wyrobić sobie nowy nawyk i po 20 latach utartej rutyny okresowej, nauczyć się tego nowego stylu działania. Majtki menstruacyjne może i zapewniają wygodę podczas okresu, ale nie są najtańszą bielizną (choć uważam, że kilkadziesiąt złotych za parę jest adekwatną ceną, biorąc pod uwagę wygodę podczas okresu i ograniczenie kosztów na klasyczne środki higieniczne), więc nie chciałam kupować ich od razu 15 sztuk.

W końcu chodzi o mój komfort!

Ostatecznie, po kilku cyklach obserwowania siebie, swoich potrzeb i różnych sytuacji okresowych ustaliłam idealny zestaw majtek dla siebie.

  • Trzy pary majtek do spania – z miłego materiału, o dużej powierzchni wchłaniania i w wygodnym kształcie np. bokserki.
  • Trzy pary standardowe – najnormalniejsze z majtek, jakie udało mi się znaleźć. Wygodne, cienka wkładka, ale spora powierzchnia wchłaniania i kształt podobny do gaci, które noszę na co dzień.
  • Trzy pary wyjściowe – to w tej grupie mieszczą się gacie, które kupiłam od marek WUKA, Selenacare oraz Love luna. Ich materiał jest śliski i nieco mniej oddychający. Mają one również najmniejszą powierzchnie wchłaniania, więc miałabym obawy, czy przetrzymam z nimi noc, szczególnie podczas pierwszych dni okresu. Natomiast nazywam je wyjściowymi, ponieważ idealnie nadają się pod sukienkę lub obcisłe spodnie – czuję się w nich najlepiej podczas takich wyjść, dobrze przylegają do ciała, a wkładka nie odcina się na ubraniach. Wizualnie są one też najładniejsze, chociaż jeżeli chodzi o wygodę, to otrzymują mniej punktów, niż pozostałe (choć wciąż i tak lepiej, niż podpaska).

Ten zestaw 9 majtek w moim przypadku sprawdza się najlepiej. Oczywiście nie starcza na cały okres, ale nie muszę robić prania codziennie (w sumie wychodzi +/- 2 prania na cykl). Teraz podczas okresu jest mi po prostu wygodnie, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie kosztuje mnie to dużo mniej zachodu. Zachęcam do szukania swojego własnego zestawu idealnego – żeby wasza menstruacja przechodziła gładko i nie wymagała od Was za dużo roboty.

Liczy się wygoda podczas okresu!

Z perspektywy czasu widzę, jaka jest różnica między tym, co kiedyś myślałam o takich majtkach, a tym, co myślę teraz, po kilku miesiącach korzystania z nich. Tak naprawdę nie do końca rozumiałam ten produkt i miałam z nim dużo gorsze skojarzenia, niż mam obecnie. Miałam również inne oczekiwania i nie do końca rozumiałam, co rzeczywiście mogą mi dać! Dziś nie wyobrażam sobie powrotu do korzystania wyłącznie z podpasek i tamponów, bo wygoda podczas okresu ma teraz zupełnie inny wymiar! Dbanie o mięśnie dna miednicy, Yokompres – termofor w kształcie macicy i matki menstruacyjne to trzy GAME CHANGERY, które sprawiły, że mój okres stał się o niebo lżejszy!

o YOKO

Wymyśliłam, zaprojektowałam i tworzę naturalne termofory z pestek wiśni w idealnym kształcie. Dopasowują się do ciała i przynoszą ulgę dokładnie tam, gdzie trzeba :)
error: Content is protected !!